Słyszałem, że ludziom w Tokio jest zimno, ale są też mili ludzie. Kiedy wczoraj wieczorem podrywałem dziewczyny w Omotesando, większość ludzi mnie zignorowała! Kiedy już miałem wyjść, czując się, jakbym miał się załamać, dziewczyną, która mnie zatrzymała, była Shinon-chan. Ach, ten dzieciak na miniaturce. Czyż to nie urocze? Dziś dzień wolny od pracy i chyba wracam z zakupów w Omotesando. zazwyczaj