Moja żona zaczęła pracować w mieście na pół etatu zeszłej jesieni i wydawało się, że dobrze się przy tym bawi, więc razem z mężem przyglądaliśmy się temu z uśmiechem na twarzach, myśląc, że pomaga nam to finansowo. Ostatnio jednak moja żona piła herbatę i rozmawiała u nas w domu z młodym mężczyzną w wieku Hatachiego, który pracuje na pół etatu w tym samym miejscu pracy... niezbyt entuzjastycznie