W piątkowy wieczór upiłem się na firmowej imprezie i zanim się zorientowałem, spóźniłem się na ostatni pociąg, a następne, co pamiętam, to to, że byłem w hotelu z Yuko, młodszą pracownicą biurową. Wbrew mojemu poczuciu winy wobec żony, która czeka, aż wrócę do domu, ona ma włączony włącznik lubieżności, prawdopodobnie dlatego, że piła. Podszedł do mnie, jakby się ze mną bawił, rozdarty między rozsądkiem a pożądaniem...